czwartek, 23 stycznia 2014

Polaroid dla cierpliwych

Początki naszego fotografowania Polaroidem Automatic Land Camera 100 to ciągłe próbowanie, eksperymenty i uczenie się. Nie było łatwo, gdyż jak się okazało nasz aparat miał lekko skrzywioną ramkę w wizjerze, która służy do kadrowania. Dzięki temu, choć patrząc przez wizjer miało się wrażenie, że wszystko jest prosto, to w rzeczywistości aparat był trzymany krzywo i zdjęcia też wychodziły skrzywione a horyzont był zwykle równią pochyłą. Konsekwencją tego była, więc konieczność trzymania aparatu prosto, do czego niezbędna była druga osoba, która stojąc przed aparatem mówiła czy aparat rzeczywiście jest prosto. Tak więc patrząc przez obiektyw i krzywo kadrując robiło się wreszcie proste zdjęcie z horyzontem równym i stabilnym. Po jakimś czasie sami naprawiliśmy ten defekt w aparacie, bo okazało się to dość łatwe. 

Choć nasz Polaroid już od dawna kadruje jak należy, to zostały nam wspomnienia z początków fotografowania, wspomnienia w bardzo namacalnej formie, czyli zdjęcia, które robiliśmy przed naprawą. Jeden z cykli, który zapadł nam bardzo w pamięć to zdjęcia jeziora w Hangzhou w Chinach i wieńczącej go pagody. Bardzo prosty widok - linia jeziora i budowla - okazał się niezwykle trudny do sfotografowania. Choć powtarzaliśmy zdjęcie parokrotnie, to horyzont był ciągle nierówny. Wykorzystaliśmy wtedy prawie cały film, ale w końcu się udało. Zrobiliśmy jedno satysfakcjonujące zdjęcie. Niby niewiele, ale dla nas była to ogromna radość i poczucie osiągnięcia czegoś ważnego. Dużo się wtedy nauczyliśmy, nie tylko o naszym aparacie i fotografowaniu, ale przede wszystkim o tym, że warto byś cierpliwym, że małe rzeczy cieszą najbardziej i że sam proces dochodzenia do czegoś, jest bardziej wartościowy niż ostateczny efekt. Bo czy zapamiętalibyśmy zdjęcie pagody z Hangzhou, gdyby wyszło za pierwszym razem?




FujiFilm FP-3000B

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz