środa, 8 stycznia 2014

Polaroid Automatic Land Camera 100 - jaki film kupić, jak działa, co fotografować, trochę szczegółów technicznych?

Ciężki, solidny, metalowy, stabilny, duży, porządnie wykonany - taki jest naszym zdaniem aparat. Automatic Land Camera 100. 






Jest to pierwszy z serii składanych aparatów wyprodukowanych przez firmę Polaroid w latach 60-tych XX wieku. Od aparatów produkowanych wcześniej różnił je przede wszystkim rodzaj filmu, który wykorzystuje się w aparacie. Poprzednie modele korzystały z filmu na rolce, który dzisiaj jest już zupełnie niedostępny. Seria Land Camer zrezygnowała z filmu w rolce i zastąpiła go wkładami w postaci kaset, w których znajduje się 10 osobnych zdjęć. Choć firma Polaroid nie produkuje już oryginalnych filmów do tego rodzaju aparatów, to FujiFilm produkuje je nadal i są one powszechnie dostępne w internecie. Są to FujiFilm FP100c Glossy( kolorowy, połysk, ISO100), FP100c Silk (kolorowy, półmat z charakterystyczną fakturą, ISO 100), FP100bw (czarno-biały, połysk ISO 100), FP3000c(czarno-biały, połysk, ISO 3000). Cena jednego wkładu to około 40zł. jednak uzależniona jest od ilości sztuk, które się kupuje.


Wracając do omówienia aparatu Polaroid Automatic Land Camera 100 - to co w pierwszej chwili zwraca uwagę to jego gabaryty. Jeżeli próbować je z czymś porównać, to pierwsze co przychodzi na myśl, to cegła. Biorąc go do ręki, po raz pierwszy, ma się wrażenie, że to coś solidnego, nie z plastiku, że jak się to mocno chwyci, to nie połamie się od razu.
Aparat od samego początku wydaje się  nam dość intuicyjny. Żeby go użyć trzeba go najpierw rozłożyć, co nie jest zbyt trudne, zwłaszcza, że kolejne czynności są oznaczone kolejnymi cyframi na aparacie. Trzeba się nieco oswoić z konstrukcją aparatu oraz z lekką surowością i topornością działania. Tak więc mamy już nasz aparat rozłożony i gotowy do działania. Z wyglądu dość dziwny, daje się w nim wyczuć duży dystans, zarówno w czasie jak i przestrzeni geograficznej, w końcu jest przesyłka z USA z przed pięćdziesięciu lat, równie dobrze mogło by to być z kosmosu. Odległość ogromna, wrażenia też. Niesamowity jest moment, kiedy zrobi się pierwsze zdjęcie, kiedy wyjmie je się z aparatu, rozklei negatyw od pozytywu i gotowe! Trochę czasu zajmuje nauczenie się podstawowych zasad, jakie rządzą tym aparatem i rodzajem filmu. Kluczową rolę dla zdjęć robionych Automatic Land Camera 100 ma światło - banał i oczywistość, ale jak ważna, kiedy wcześniej miało się do czynienia tylko z aparatem cyfrowym, który niezależnie jak złe jest światło zawsze zrobi w miarę poprawne zdjęcie. Tu jest inaczej, film o światłoczułości 100 ISO potrzebuje naprawdę sporo czasu aby poprawnie się naświetlić, jeżeli warunki oświetleniowe nie są idealne. Oczywiście, jest ogromna przestrzeń dla eksperymentów i zamierzonych niedoskonałości, rozmyć, obiektów, które ledwie wyłaniają się z mroku. Jednakże, kiedy się zaczyna, kiedy pstryka się swój pierwszy film, kiedy podchodzi się do tego z lekkim niedowierzaniem, czy aby na pewno wyjdzie, to nic tak nie cieszy jak ładnie naświetlone, poprawne, ostre zdjęcie. Żeby takie uzyskać, potrzebny jest ładny słoneczny dzień, wtedy z łatwością można fotografować „z ręki” bez obawy poruszenia, czy niedoświetlenia. We wnętrzu sprawa trochę się komplikuje. Oczywiście istnieje możliwość dodania zewnętrznej lampy błyskowej do aparatu, która jednakże sprawia, że zdjęcia nabierają nienaturalnych chłodnych odcienie. Pozostaje więc korzystanie ze sztucznego światła zastanego, efekty mogą być bardzo ciekawe, trzeba tylko pamiętać o używaniu statywu, lub jakiejś stabilnej podpórki pod aparat, choćby w postaci stosu książek. Kiedy robi się zdjęcia we wnętrzu, w słabszym świetle to czasy naświetlania, nierzadko przekraczają 10 sekund. W przypadku zdjęcia są to lata świetlne, które nie pozwalają na  fotografowanie „z ręki”. Niezależnie od miejsca, w którym się fotografuje to zawsze dobrze jest zapewnić jak największą stabilność aparatu, co w przypadku sporych rozmiarów Automatic Land Camera 100 nie jest zbyt trudne. 


Automatic Land Camera 100 jest to aparat automatyczny, posiada wbudowany światłomierz, dzięki, któremu nie trzeba się martwić o poprawne ustawienia przesłony i czasu. Nie oznacza to jednak, że fotografując nie mamy żadnego wpływu na ekspozycję. Aparat posiada regulację ekspozycji: „Jaśniej”, „Ciemniej” która pozwala na manualne ustawienie odpowiadającej nam ekspozycji. Automatic Land Camera 100 posiada również dalmierz, dzięki któremu łatwo jest precyzyjnie ustawić ostrość. Służy do tego okrągłe okienko, które znajduje się obok wizjera służącego w tym przypadku do kadrowania. Samo kadrowanie wymaga odrobiny wprawy, gdyż trzeba przyzwyczaić się do białej ramki, którą widać w wizjerze. Dodatkowo pozostaje, też lekka rozbieżność pomiędzy ujęciem widzianym w wizjerze a tym co pojawia się na zdjęciu. Obiektyw aparatu jest trójelementowy z przesłoną 8.8 i ogniskową 114 mm a minimalna odległość z której można ustawić ostrość to ok 1,2 m. Cechy te sprawiają, że zdjęcia mają dużą głębię i ostrości i niewielki Boke.


Tak więc, kiedy mamy już ustawioną ostrość, zdecydowaliśmy się na odpowiadającą nam ekspozycję, pozostaje już tylko naciągnąć migawkę za pomocą umieszczonego z boku aparatu przycisku z numerem 3 a potem nacisnąć spust migawki, który w aparacie ma numer 2 . Dalszym etapem jest wyciągnięcie zdjęcia z aparatu - numer 4 - odczekanie kilkudziesięciu sekund i rozklejenie negatywu i pozytywu. Tak pierwsze zdjęcie w niespełna pięć minut przeszło z fazy pomysłu w etap gotowego przedmiotu. W tym momencie, właśnie, stary aparat z przed półwiecza ujawnia swoją ponadczasowość i wpasowanie się we współczesne czasy, o których też można by powiedzieć, że są instant, ale to już temat na kolejnego posta.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz